Od jakiegoś czasu obserwuję wzór kamuflażu, który dwa sezony temu zagościł w ofercie ciuchów kolarskich wielu marek i powoli ewoluuje w coraz to ciekawsze i bardziej kreatywne formy.
Wszystko zaczęło się od moro. Słyszymy „moro“ i wyobrażamy sobie plamisty kamuflaż – ale co to w zasadzie oznacza? Dobrze wszystkim znane słowo „moro” to w istocie skrót oznaczający materiał odzieżowy roboczo-ochronny. Nazwa wzięła się z polskich zakładów odzieżowych, które w czasach PRL-u szyły mundury dla formacji zmilitaryzowanych. Przeznaczenie wzoru początkowo nie wpływało na jego powszechność. Zmieniło się to to kilka lat temu, kiedy ciuchy i akcesoria moro pojawiły się najpierw na wybiegach wielu marek, a później w sieciówkach. Początkowo przedstawiano moro w wersji klasycznej, potem urozmaicano je nowymi kolorami. Co kilka lat moro wraca do łask projektantów, którzy prześcigają się w kreatywnym ograniu powszechnie już znanych motywów.
Doczekaliśmy się także chwili, w której popularny kamuflaż dosięgnął ciuchów kolarskich. Początkowo w ofertach kilku marek pojawiły się produkty z charakterystycznymi ciemnozielonymi i czarno-brązowymi plamami. Moro w znanej nam, klasycznej wersji:
![brandt-sorenson.com brandt-sorenson](https://i2.wp.com/www.principessaonthebike.com/wp-content/uploads/2016/01/brandt-sorenson.jpg?resize=600%2C600)
Plamy z czasem zmieniały swoją kolorystykę. Pole do popisu było szerokie, a kolorystycznym kombinacjom nie było końca. Kamuflaż prezentował coraz więcej wyrazistych kolorów.
![principessa on the bike 1](https://i0.wp.com/www.principessaonthebike.com/wp-content/uploads/2016/01/1.png?resize=970%2C532)
Wśród polskich grup rowerowych militarne wzory przywdziała Ośka Warszawa. Wybór kamuflażu moro jako pomysłu na wzór dla stroju teamowego akurat dla tej grupy kolarskiej uważam za strzał w dziesiątkę. Nie raz i nie dwa pędzące przy wale wiślanym stado chłopa kojarzyło mi się z grupą żołnierzy nacierających na wroga. Moro świetnie przełamane żywą pomarańczą, więc nie ma nudy. Dodatkowo ten drobny, acz wyraźny kolorystyczny motyw jest mocno w cenie, gdy przyjdzie do wyróżnienia się kolarza na tle szarej drogi i jego bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Wisienką na torcie w Ośkowym stroju są pomarańczowe skarpetki z drobnym motywem moro – pomysł super, chociaż coś bym zmieniła w grubości tego paska lub w jego lokalizacji na skarpetce. Może dwa paski? A może cieńszy pasek? A może wyżej ten pasek? A może się czepiam :laughing: Sama nie wiem, ale czegoś mi tutaj brakuje. Generalnie stroje prezentują się bardzo dobrze, a że za mundurem panny sznurem, to i miło oko zawiesić :>
![Zrzut ekranu 2016-09-04 o 19.06.08](https://i0.wp.com/www.principessaonthebike.com/wp-content/uploads/2016/01/Zrzut-ekranu-2016-09-04-o-19.06.08.png?resize=970%2C356)
W zeszłym sezonie projektanci ciuchów i akcesoriów kolarskich postanowili przeobrazić klasyczny plamisty kamuflaż moro w mocno geometryczne formy. W tym wypadku podobnie możemy zaobserwować ciekawe przejście. Początkowo na rynku pojawiły się ciemnozielone i brązowo-żółte geometryczne kamuflaże.
![3](https://i1.wp.com/www.principessaonthebike.com/wp-content/uploads/2016/01/3-1.png?resize=970%2C611)
Dalsze przemiany dotyczyły kolorów, które stawały się coraz odważniejsze. Zieleń zastąpiono ciekawymi propozycjami kolorystycznymi. Kolejnym krokiem było swego rodzaju „układanie” geometrycznych kształtów w określone układy – tworzeniu z nich charakterystycznych i powtarzających się patternów.
Szeroki wybór geometrycznych kamuflaży, w których wzory zostały „poukładane”, zaoferowały nam marki Pedla i Rapha (kolekcja Data Print). Charakterystyczny wzór Raphy to jednak coś więcej. Studio projektujące wykorzystało przy jego tworzeniu dane z trzech tygodni jazdy teamu Sky podczas Tour de France. W trakcie ilustrowania każdego etapu powstał finalny print (Data Print) w formie jodełki stanowiącej precyzyjne odwzorowanie dystansu zawodnika, sumy przewyższeń i wysiłku.
![principessaonthebike.com 4](https://i1.wp.com/www.principessaonthebike.com/wp-content/uploads/2016/01/4.png?resize=970%2C746)
![2](https://i1.wp.com/www.principessaonthebike.com/wp-content/uploads/2016/01/2.png?resize=970%2C969)
Warszawski We Ride wybrał na swój team kit dwie z proponowanych przez Rapha wersje stroju – biały i czarny data print. Wyróżniające się na ulicy wzory przypadły mi do gustu, a ekipa wygląda w nich bardzo dobrze. Nie brakuje też gadżetów jak skarpetki, bidony, czy czapki, które dopieszczają cały look.
![principessa on the bike](https://i1.wp.com/www.principessaonthebike.com/wp-content/uploads/2016/01/9.png?resize=970%2C640)
![principessaonthebike 10](https://i0.wp.com/www.principessaonthebike.com/wp-content/uploads/2016/01/10.png?resize=970%2C688)
Rapha dodatkowo zaplusowała u Pań wypuszczając na okoliczność wydarzenia Rapha Womens 100 w 2015 roku część kolekcji z kamuflażem w temacie skierowanej do kobiet.
![principessaonthebike 7](https://i1.wp.com/www.principessaonthebike.com/wp-content/uploads/2016/01/7.png?resize=945%2C532)
Prawdziwą perełką z kolei jest kolekcja, która miała już swoją premierę na szosowych salonach, ale na drogach zobaczymy ją dopiero za jakiś czas. Rapha zaprojektowała kolekcję dla kobiecego teamu canyon//sram. Wzór rzucił na kolana już niejedną laskę na szosie, a z opinii wnioskuję, że również Panowie ochoczo narzuciliby go na siebie.
![5](https://i1.wp.com/www.principessaonthebike.com/wp-content/uploads/2016/01/5.png?resize=970%2C656)
Od klasycznego moro poprzez geometryczne zielone kamuflaże aż po serie układanych geometrycznych patternów. Jak widać kamuflaż kamuflażowi nierówny, a możliwości swobodnej interpretacji tego szerokiego tematu mamy tyle, ilu jest projektantów.
Obserwując, co dzieje się na rynku i jak ciekawie wyglądają kolejne wzory, pozostaje nam czekać, co jeszcze wymyślą dla nas projektanci marek kolarskich i czym nas zaskoczą.
Jak widać, polskie grupy kolarskie nie pozostają w tyle za trendami i trzymają rękę na pulsie! GOOD JOB!!!
![Góra Kalwaria 8](https://i1.wp.com/www.principessaonthebike.com/wp-content/uploads/2016/01/8.png?resize=970%2C653)