WHY I RIDE
I ride for myself. I ride because it’s a pure pleasure for me. I ride to feel the wind in my hair and the sun on my skin. I ride to breathe, to clear my mind. I ride to work to avoid traffic jams. I ride to escape from the world when it’s driving me crazy. I ride because riding gives me moments of excitement and wonder. I ride for fun, for training and scary moments. Sometimes I ride to impress somebody or to break my limits. I ride to show other girls that cycling is great. I ride for total control feeling and independent. I ride for smell of flowers and for warm rain on my face. I ride for the feeling of total control and independence. I ride to meet new people and my friends. I ride to think and to have new ideas during the ride. I ride to reduce stress. I ride to be in good shape, so I don’t need to go to a gym. I ride for all these endorphins. I ride for adventure and thousands of beautiful views. I ride to recall those feelings form childhood, when I was riding on small, blue BMX. I ride because I want to be a part of the community that adores cycling. I ride because I appreciate the simple form of movement on a bike and the look of this amazing machine. Often I ride on my bike just to ride on the bike. I ride to commute or to race. I ride because I like it. I ride for myself.
DLACZEGO JEŻDŻĘ
Jeżdżę dla siebie. Jeżdżę, bo sprawia mi to czystą i niesamowitą przyjemność. Jeżdżę, żeby poczuć wiatr we włosach i promienie słońca na skórze. Jeżdżę, żeby złapać oddech, żeby oczyścić umysł. Jeżdżę w czasie pracy, aby uniknąć korków w mieście. Jeżdżę, żeby uciec od całego świata, kiedy doprowadza mnie do szaleństwa. Jeżdżę, gdyż jazda daje mi chwile zachwytu i ekscytacji. Jeżdżę dla zabawy, dla treningu i dla chwil strachu. Czasami jeżdżę, żeby komuś zaimponować, albo żeby przekroczyć swoje granice. Jeżdżę, by pokazać innym dziewczynom, że kolarstwo jest fajne. Jeżdżę dla poczucia pełnej kontroli i niezależności. Jeżdżę dla zapachu kwiatów i ciepłego deszczu na twarzy. Jeżdżę, żeby poznawać ludzi i spotykać moich znajomych. Jeżdżę w grupie, by wspólnie przeżywać i radować się jazdą – fizycznie i psychicznie. Jeżdżę, żeby wymyślać i tworzyć podczas jazdy. Jeżdżę, by się odstresować. Jeżdżę, żeby być w dobrej formie i nie korzystać z siłki. Jeżdżę dla endorfin. Jeżdżę dla przygody i tysiąca pięknych widoków. Jeżdżę, żeby przywrócić uczucia z dzieciństwa, kiedy całe godziny spędzałam na małym, niebieskim BMX-ie. Jeżdżę, bo chcę być częścią społeczności ubóstwiającej rowery. Jeżdżę, bo doceniam prostą formę poruszania się na lekkim rowerze i wygląd tej pięknej maszyny. Jeżdżę, żeby się przemieszczać, żeby się ścigać. Często jeżdżę po to, by jeździć na rowerze. Jeżdżę, bo to lubię. Jeżdżę dla siebie.
・ ・ ・
BIKE FASHION
I have a little obsession- I am fascinated with all kinds of clothes and accessories for bikes. Looking for them, testing them, tracking brands of clothes and bike gadgets’ brands is absolutely fun for me and probably a small addiction. But a girl is a girl- spending money on clothes is a must- and there is nothing you can do about it. My addiction is focused on one thing- cycling clothes
In those special clothes I spend long hours and ride hundreds of miles (Yes, it’s true! Besides dressing up and taking photos #bikeselfie, I really ride a bike – a lot. Distrusters are more than welcome to check out my online profile on Strava). I’ve experienced a lot in those clothes and I think it is high time to share my insights.
Cycling artifacts are quite expensive. A lot depends on quality and brand. If you care about the comfort of your ride, if you respect your butt (which is going to make hundreds of miles on a small saddle), if you care about your body breathing easily thanks to shirt, shorts, or jacket made from good materials, the price comes in second place. Quality is a thing that you should definitely pay attention. Some cyclists spend a fortune on bicycles, not paying attention to clothes. They belittle their impact on riding. Nothing can be further from the truth! Clothes are on us. They are the closest things that are connected to our body. In my opinion they decide how our body will feel.
I will write what I know and will photograph what I have to show you my world of cycling clothes.
MODA NA ROWERZE
Mam mały problem – jest nim fascynacja rowerowymi ciuchami i akcesoriami. Wyszukiwać, testować, obserwować marki z ciuchami i gadżetami rowerowymi – to mój absolutny fun i pewnie małe uzależnienie.
Rowerowe artefakty są stosunkowo drogie – dużo zależy od jakości i marki. Jeśli zależy ci na komforcie jazdy, szanujesz swoją pupę, która na drobnym siodle ma przejechać setki kilometrów, a materiał koszulki czy kurtki pozwoli ciału swobodnie oddychać, cena stoi na drugim miejscu, a jakość jest tym, na co zwracamy szczególną uwagę. Niektórzy wydają tony sztabek złota na rowery, nie zwracając specjalnie uwagi na ciuchy i często bagatelizując ich wpływ na jazdę. Ciuchy są na nas, są nam najbliższe i jako pierwsze decydują o tym, jak poczuje się nasze ciało.
A jak są jeszcze poza świetną jakością absolutnie najpiękniejsze, to już w ogóle czad, wiadomo Napiszę co wiem i sfocę co mam, żeby świat rowerowych ciuchów przybliżyć zainteresowanym
・ ・ ・
MY RIDES
・ ・ ・
MY CLUB
DUPERY NA SZOSIE – WWW
DUPERY NA SZOSIE – STRAVA
・ ・ ・
RACE DAY! PROUD OF..
Polish Track Masters Championships – elimination race – II
Polish Track Masters Championships – scratch – III
・ ・ ・
WHERE I RIDE
From April 2019:
Since April I live in Barcelona and I tour around mountains nearby on roadbike. Within city borders I hang around on fixie – uphills in the city give me hard times, opposite to what I had in flat Warsaw. There is also a time for velodrome. The one in Barcelona takes me breath away. Wooden & outside, this is it!
Until April 2019:
I live in Warsaw, that’s why most of my rides take place in Warsaw region.
I do most of long distance rides with my crew Dupery na Szosie, which is the Warsaw riders girls team.
Short distance rides are regularly complementing my need for endorphins. When the Sun is shining, I need nothing more to escape for couple of hours from work. To be honest breathe of fresh air always works good for us.
I couldn’t miss rides to other parts of Poland though. Wroclaw, Jelena Gora, or Pomeranian region (where I come from). Hills are giving me a good kicking and the views are breathtaking. And there is always something delicious waiting for you at home.
Sometimes I also go abroad, mostly in the winter time, to recharge batteries and get some Sun. Then I have got my sights set on oceans and seas, and precisely on lands in surround. If the conditions allow I have to share time for riding, and surfing. And it is not easy! You want to have everything.
Additionally during autumn and winter time, you can see me on cycling track in Pruszków. Fixed-gear and riding on the walls make me feel happy. Track is one of the places, where I feel like I was in home. It is hard to say what I like the most over there. Smell, sound of bending floorboard, adrenaline or same faces. All those things together make perfect atmosphere.
Winter trainings on the track, allowed me to give up training simulator, which was never my favorite one. Definitely I prefer roller blades- if you are about spin in place, at least do it in more interesting option. Maybe if I had one of these turbo-cosmic training simulators, I would be more interested in that form of training. There is a difference between raicing with other people, and to pedal like hamster
As a Dupera na Szosie I arrange meetings and trainings for girls. In warmer season we are meeting for trainings on road bikes. I organize fast speed rides for girls who are riding. But I also do slower speed trainings where I teach girls how to use correct technique and how to ride in a team. In the winter season you can meet Dupery na Szosie in velodrome in Proszków. That’s where I show girls how to start adventure with track and fixed-gear. Lessons with a group of smiling chicks is a great pleasure. They will take care of you, help you and motivate you. We created strong team of girls riding bikes, who not only ride together, but also are friends besides trainings.
And finally when I put away road bike, and they close my track, there comes time for my favorite part of the day- sneakers, fixed-gear and I hit the city. There is always something to do, someone to see, great coffee to drink or great place to sightsee, and a bike is an additional pleasure.
GDZIE JEŻDŻĘ
Od kwietnia 2019:
Mieszkam w Barcelonie i zwiedzam okoliczne góry na rowerze szosowym. Po ulicach miasta pałętam się na fixie – podjazdy w mieście dają w kość, nie to co płaska Warszawa, oj nie. Nie brakuje też toru – tor w Barcelonie robi wrażenie. Drewniany tor pod chmurką – to jest coś!
Do kwietnia 2019:
Mieszkam w Warszawie, dlatego większość moich jazd odbywa się właśnie w okolicy Wawy. Większość dłuższych tras pokonuję z Duperami Na Szosie, czyli warszawską grupą babek do której należę.
Krótkie przejażdżki regularnie uzupełniają moją dawkę niezbędnych endorfin. Gdy słońce za oknem, nie trzeba mi więcej, żeby uciec z pracy na 1,5 godziny. Wietrzenie głowy zawsze wychodzi na dobre.
Nie brakuje jednak wypadów w Polskę. Wrocław, Jelenia Góra, czy w okolice województwa pomorskiego, skąd pochodzę i gdzie mam rodzinkę. Pagórki dają wycisk, obrazki zapierają dech, a w domu czeka obiad, wiadomo.
Czasami wpadnie też wyjazd zagraniczny, zazwyczaj w czasie zimy, żeby doładować trochę baterie na słońcu. Wtedy na celowniku oceany i morza, a dokładniej lądy w ich okolicy.
Dodatkowo w czasie jesieni i zimy można mnie regularnie spotkać na torze kolarskim w Pruszkowie. Ostre koło i jazda po ścianach daje ogromną frajdę. Tor jest jednym z tych miejsc, gdzie czuję się jak w domu. Ciężko powiedzieć, co lubię tam najbardziej. Zapach, dźwięk uginających się desek, adrenalinę, czy znajome twarze. Wszystko razem tworzy dla mnie idealną atmosferę.
Zimowe treningi na torze pozwoliły mi zrezygnować z trenażera, z którym nigdy nie mogłam i chyba nie chciałam się zaprzyjaźnić. Zdecydowanie bliżej mi do rolek – jak juz kręcić w miejscu, to przynajmniej w ciekawszej opcji. Może gdybym posiadała jeden z tych turbo-kosmicznych trenażerów byłabym bardziej zainteresowana tą formą treningów – co innego ścigać się z innymi, a co innego pedałować jak chomik :smile:
Jako Dupera Na Szosie organizuję spotkania i treningi dla dziewczyn. Spotykamy się w cieplejszym sezonie na treningi na rowerach szosowych. Szybsze jazdy tempo organizuję dla dziewczyn jeżdżących na szosie, którym mocne tempo nie jest straszne. Nie brakuje jednak wolniejszych jazd szkoleniowych, podczas których uczę dziewczyny jak prawidłowo i bezpiecznie jeździć w grupie. W sezonie zimowym spotkacie Dupery Na Szosie na velodromie w Pruszkowie – tam pokazuję dziewczynom, jak zacząć przygodę z torem i ostrym kołem. Nauka w gronie uśmiechniętych lasek to jest to. Zadbają, zmotywują i pomogą jeśli będzie taka potrzeba. Stworzyłyśmy w ten sposób mocną grupę dziewczyn na rowerach, które nie tylko jeżdżą razem, ale mają kontakt poza treningami.
A kiedy już odstawię szosę i zamkną mi tor, to czas na najprzyjemniejszą formę spędzania wolnego czasu – ostre koło i śmigam pokręcić się po mieście. Zawsze jest coś do załatwienia, znajomi do odwiedzenia, dobra kawa do wypicia, bike-polo do zagrania czy ciekawe miejsce do zobaczenia
・ ・ ・
MY BIKES
I don’t have a favorite setup. I have different bikes which I use for different occasions – the mountains, the city, the track – but if I had to choose one, it would be my road bike – Cinelli Faster. My road bike & mountains, where I go to lose my mind and find my soul. To escape and take a breath.
MOJE ROWERY
Nie mam ulubionego roweru. Mam różne rowery i każdy z nich ma inne przeznaczenie – rower szosowy, ostre koło do jazdy po mieście, rower torowy – ale jeśli miałabym wybrać jeden, to byłaby to moja szosa Cinelli Faster. Mój rower szosowy i góry, gdzie jadę zatracić się i zajrzeć w głąb siebie. Uciec i oddychać.
CINELLI STRATO FASTER – ROADBIKE
DOLAN DURA ACE – BLACK RABBIT – FIXIE